Zatoka Biskajska
W piątek do portu w Breście miała zawinąć "Polska Miedź" z kapitanem Tomaszem Cichockim na pokładzie. W ten sposób żeglarz miał zakończyć rejs dookoła świata, w który wyruszył prawie rok temu. Ostatni etap prowadził przez wody zatoki Biskajskiej - akwenu słynącego z dużych fal.
Tego typu wyzwania należą do najtrudniejszych zarówno dla człowieka, który się tego podejmuje, jak i dla sprzętu. Na szczęście z wyjątkiem jakiś tam awarii komunikacyjnych zarówno jacht, jak i kapitan dali sobie radę - powiedział Krzysztof Mikunda, szef wyprawy. Oby jego słowa były prorocze.
Oby, gdyż - jak poinformował portal tvp.info - jacht "Polska Miedź" nie pojawił się w porcie i nie ma z nim żadnej łączności. Organizator rejsu, firma Matrix z Olsztyna podkreśla, że na razie nie ma powodów do obaw. Cichocki dysponuje sprawdzonym jachtem. Poza tym nie zostały uruchomione systemy łączności alarmowej.
Kapitan Tomasz Cichocki, jachtem "Polska Miedź", wypłynął z Brestu dokładnie 307 dni temu
__________________________
Informacja: na podst.
TVP Olsztyn, TVP Info
|