Działacz niepodległościowy, naczelnik państwa, marszałek Polski, twórca
odrodzonego Państwa Polskiego; w latach 1887 – 1892 przebywał na zesłaniu
podejrzany o udział w spisku na życie cara; od 1893 r. w Polskiej Partii
Socjalistycznej, do 1905 członek jej Centralnego Komitetu Robotniczego;
był współzałożycielem (1894) i wydawcą (do 1900) pisma „Robotnik”; twórca
Organizacji Bojowej PPS a od 1905 r. kierownik Wydziału Spiskowo-Bojowego
PPS; od 1906 r. jeden z przywódców PPS-Frakcji Rewolucyjnej; był
współtwórcą (1908) Związku Walki Czynnej (sprawował on rzeczywiste
zwierzchnictwo polityczne nad Strzelcem) i Strzelca – organizacji
paramilitarnej powstałej w 1910 r. we Lwowie (jako Związek Strzelecki) i
Krakowie (jako Towarzystwo „Strzelec”) z zadaniem przygotowania kadr
przyszłego polskiego wojska oraz prowadzenia walki z Rosją u boku
Austro-Węgier (w 1914 r. większość członków Strzelca wstąpiła do
Legionów); w grudniu 1912 r. został głównym komendantem polskich oddziałów
paramilitarnych tworzonych w Galicji; inicjator utworzenia w 1914 r.
Polskiej Organizacji Wojskowej (tajna organizacja wojskowa prowadząca
wywiad i dywersję przeciwko Rosji, a od 1917 r. także akcje przeciwko
Niemcom i Austro-Węgrom, w X 1918 liczyła ponad 25 tys. członków); w
latach 1914–1916 dowódca I Brygady Legionów Polskich; w latach 1916–1917 objął
stanowisko referenta (szefa) Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady
Stanu; od VII 1917 do XI 1918 r. internowany przez Niemców w Magdeburgu; od
XI 1918 do XII 1922 naczelnik państwa i naczelny wódz (formalnie od 20 II
1919); od 19 III 1920 marszałek Polski; od XII 1922 do V 1923 szef Sztabu
Generalnego Wojska Polskiego; stojąc na stanowisku i straży nadrzędności
interesów państwa opowiadał się za ograniczeniem roli partii politycznych
uważając je za czynnik utrudniający funkcjonowanie sprawnego i
praworządnego państwa; w V 1926 r. pod hasłem uzdrowienia, czyli sanacji
stosunków społeczno-politycznych i gospodarczych w kraju dokonał zbrojnego
zamachu stanu zwanego przewrotem majowym i objął rzeczywistą władze w
kraju opartą na autorytecie (rządy autorytarne); 1926–1935 minister
spraw wojskowych i generalny inspektor Sił Zbrojnych; w latach 1926–1928
i w roku 1930 - premier; w polityce zagranicznej kierował się zasadą
utrzymywania równowagi w stosunkach między Polską a jej wschodnimi i
zachodnimi sąsiadami; autor wielu prac historyczno-naukowych, m. in.
Zarysu historii militarnej powstania styczniowego (1929).
Józef Piłsudski o życiu politycznym
Czy demokracja symbolu nie znajdzie? Czy ma tylko kamizelki i krwaty rozchełstane nieokiełznaną swobodą szargania wszelkiej powagi? Radzę się namyśleć, dzieci swobody!
Każde nadużycie, każde łajdactwo było dobrym wtwdy, gdy robił je członek partii własnej, złym zaś tylko wtedy, gdy robił je członek innej partii. Chciwość zaś na pieniądze jako czynnik siły partyjnej rosła tak gwałtownie, że każda partia cuchnęła zbyt silnie, abym ja był w stanie wytrzymać.
Oburzała mnie specjalnie absolutna bezkarność wszystkich nadużyć w państwie i wzrastająca coraz bardziej zależność państwa od wszystkich "noworiszów", którzy na równi ze mną i wielu ludźmi przyszli do państwa polskiego ubodzy i zdążyli kosztem państwa i kosztem wszystkich obywateli w kilka krótkich lat wyrosnąć na potentatów pieniężnych, chcąc by, ku hańbie naszej ojczyzny, państwo we wszystkich drobiazgach zależało od nich.
Czy możliwą w ogóle jest w Polsce (...) już nie mówię, wspólna praca rozmaitych grup i stronnictw, lecz nawet wzajemne zrozumienie, bez natychmiastowego podkopywania na zewnątrz wysiłku poszczególnego, bez natychmiastowych obaw i podejrzeń co do stronniczych celów i zadań, bez wreszcie deszczu trwogi przed powodzeniem lub nawet mozliwościa powodzenia stronnictw obcych?
Józef Piłsudski o sobie
Choć nieraz mówię o "durnej Polsce", wymyślam na Polskę i Polaków, to przecież tylko Polsce służę.
Ponieważ na własną, nie obcą, liczę moc, nazywają mnie romantykiem i budwoniczym zamków na lodzie te rodzieme karły i podlce, które uważają, że jedyną realną pracą jest budowanie zamków na g... gnoju.
Całe życie walczyłem o znaczenie tego, co zowię imponderabilia, jak - honor, cnota, męstwo i w ogóle siły wewnętrzne człowieka, a nie dla starania o korzyści własne czy swego najbliższego otoczenia.
W dzieciństwie moim ciągle mi szeptano w uszy tak zwane mądre przysłowia: "Nie dmuchaj pod wiatr!", "Głową muru nie przebijesz!", "Nie porywaj się z motyką na słońce!". Doszedłem później do tego, że silna wola, energia i zapał mogą te własnie zasady złamać. Kiedy stoimy wobec wielkich zadań dalszej budowy państwa polskiego, własnie potrzeba nam ludzi, którzy potrafią tej starej mądrości tych przysłów się przeciwstawić.
Józef Piłsudski o sobie Polsce i Polakach
Polacy pomiędzy sobą są, niestety, wrogami nieubłaganymi. Jest to dziwna strona psychiczna, która stała się naszą właściwością, naszą cechą organiczną.
Umiłowanym stanem Polaków jest niezdecydowanie
Polskę, być może czekają i ciężkie przeżycia. Podczas kryzysów... strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując jedynie Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
W Polsce upadał każdy, kto chciał zmian na lepsze. Zabijały go złe prawo i mafie.
W Polsce wszyscy krzyczą, że mają większość.
Jak Polska szeroka i długa, wszędzie i ciągle biegła ta sprzeczność słów wielkich z małymi czynami.
Gdy wysuwała się jakaś kwestia, w której międzynarodowo chciano kosztem Polski kogokolwiek zadowolić, zaczynano skarżyć się na Polskę. Niejedna drobna stawka polska w takiej czy innej stolicy świata wyratstała w ten sposób; no i prawdopodobnie niejedna uciułana została przy tej pracy fortunka.
Poniżej film archiwalny. W tle "Pierwsza Kadrowa"...
Marsz Pierwszej Kadrowej
/ słowa Tadeusz Oster-Ostrowski /
Raduje się serce, raduje się dusza,
Gdy pierwsza kadrowa na wojenkę rusza.
Oj da, oj da dana, kompanio kochana,
Nie masz to jak pierwsza, nie!
Chociaż do Warszawy długą mamy drogę,
Ale przejdziem migiem, byle tylko w nogę.
Oj da, oj da dana...
Chociaż w butach dziury, na mundurach łaty,
To pierwsza kadrowa pójdzie na armaty.
Oj da, oj da dana...
Gdy Moskal, psia wiara, drogę nam zastąpi,
Kulek z Manlichera nikt mu nie poskąpi.
Oj da, oj da dana...
A gdyby się jeszcze opierał, psiajucha,
To każdy bagnetem trafi mu do brzucha.
Oj da, oj da dana...
Kiedy wybijemy po drodze Moskali,
Ładne warszawianki będziem całowali.
Oj da, oj da dana...
A gdy się szczęśliwie zakończy powstanie,
To pierwsza kadrowa gwardyja zostanie.
Oj da, oj da dana...
A więc piersi naprzód, podniesiona głowa,
Bośmy przecież pierwsza kompania kadrowa.
Oj da, oj da dana...
Poniżej film archiwalny z pogrzebu Józefa Piłsudskiego. W tle "My, Pierwsza Brygada" (znana także pod nazwą "Marsz Pierwszej Brygady") - legendarna pieśn I Brygady Legionów Polskich, dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego
Pogrzeb Józefa Piłsudskiego w maju 1935 zgromadził tłumy uczestników, wysłanników i delegacji zagranicznych. Marszałek został pochowany na Wawelu, jego ciało z Warszawy przewieziono specjalnym składem do Krakowa, po drodze żegnały go dziesiątki tysiący Polaków. W tle oczywiście nie mogło zabraknąć hymnu Piłsudczyków, czyli Marszu Pierwszej Brygady, którą sam Piłsudski w 1924 roku na zjeździe legionistów w Lublinie nazwał "najdumniejszą pieśnią, jaką kiedykolwiek Polska stworzyła".