|
ZNANI SYBIRACY
Ksiądz kardynał Kazimierz Świątek (1914 - 2011)
Metropolita mińsko-mohylewski na Białorusi,
wielki świadek wiary. Całym swoim życiem udowodnił, że dla Chrystusa i
Kościoła gotowy jest ponieść największe prześladowania.
Ksiądz kardynał Kazimierz Świątek urodził się
21 października 1914 r. w miejscowości Valga w Estonii w patriotycznej
rodzinie polskiej. Ojciec walczył w legionach Józefa Piłsudskiego i zginął
w czasie obrony Wilna przed bolszewikami w 1920r. Już jako dziecko
doświadczył cierpień zesłańca: z matką i młodszym bratem został wywieziony
na Syberię. Wrócili do Polski w 1922 r. Po ukończeniu gimnazjum w
Baranowiczach Kazimierz Świątek wstąpił w 1932 r. do seminarium duchownego
w Pińsku. Jak wspomina, jego powołanie narodziło się pod wpływem modlitwy
przy trumnie sługi Bożego księdza biskupa Zygmunta Łozińskiego, zmarłego w
opinii świętości w 1932 r. w Pińsku. Tuż przed wojną, 8 kwietnia 1939 r.
ks. Świątek przyjął święcenia kapłańskie i został skierowany do parafii
Prużana na Polesiu.
Ksiądz kardynał Kazimierz Świątek, fot. Creative Commons Serge Serebro, Vitebsk Popular News
W czasie okupacji sowieckiej obowiązki duszpasterskie łączył z pracą
konspiracyjną w organizacji Orzeł Biały, co stało się powodem aresztowania
przez NKWD 21 kwietnia 1941 r. Po ciężkim śledztwie ks. Świątek został
skazany na karę śmierci. Przez 2 miesiące przebywał samotnie w celi
śmierci w Brześciu, oczekując na wykonanie wyroku. Wybuch wojny
niemiecko-sowieckiej ocalił mu życie. Do końca okupacji niemieckiej ks.
Świątek pracował w parafii Prużana. Nie opuścił swoich parafian po
ponownym zajęciu tych ziem przez Armię Czerwoną, choć wiedział, że tak jak
cały Kościół na Wschodzie będzie prześladowany. Został ponownie
aresztowany już 17 grudnia 1944 r. i skazany 25 lipca 1945 r. na 10 lat
łagrów o zaostrzonym rygorze i 5 lat pozbawienia praw obywatelskich.
Pracował 2 lata przy wyrębie lasów na Syberii, następnie w Workucie. Za
urządzenie dla grupy Polaków Wigilii w 1947 r. następnego dnia został
zesłany do punktu łagrowego w tundrze w okolicach Inty. Więźniowie mieli
dopiero zbudować tu baraki, musieli więc nocować w śniegu. Ksiądz Świątek
pracował tam do końca wyroku, spełniając w ukryciu posługę duszpasterza
dla Polaków, Litwinów i Łotyszy.
Po zwolnieniu z łagru 16 czerwca 1954 r. ks. Świątek otrzymał zakaz
zamieszkania w miastach wojewódzkich Związku Sowieckiego. Jego kościół w
Prużanie został zamieniony na klub, więc przyjechał do Pińska, gdzie
wierni obronili katedrę od zamiany na magazyn zbożowy, ale nie mieli
kapłana. Po uzyskaniu zezwolenia władz na pracę ks. Świątek został w
Pińsku, by nieść Boga ludziom poddanym urzędowej ateizacji. Jego posługa
duszpasterska, spełniana często w ukryciu, szeroko wykraczała poza Pińsk.
Po przemianach na Wschodzie 13 kwietnia 1991 r. ks. Kazimierz Świątek
został mianowany przez papieża Jana Pawła II arcybiskupem metropolitą
mińsko-mohylewskim i administratorem diecezji pińskiej. 26 listopada 1994
r. Ojciec Święty mianował go kardynałem. Jego dewiza to: "Mater Misericordiae"
("Matko Miłosierdzia").
W dniu swojej konsekracji ks. abp Świątek powiedział, że wszystko w życiu zawdzięcza kandydatowi na ołtarze Zygmuntowi Łozińskiemu (biskupowi w Mińsku, a następnie w Pińsku), który zmarł w opinii świętości w 1932 roku. Jak nikt inny kochał on i rozumiał lud chrześcijański na Białorusi, szanował jego uczucia religijne i narodowe - polskie i białoruskie.
14 czerwca 2006 roku kardynał Kazimierz Świątek przeszedł na emeryturę, pozostając jednak administratorem apostolskim diecezji pińskiej.
W Liście biskupów Kościoła katolickiego na
Białorusi zaznaczono: „Lata walki z Kościołem, brak seminariów duchownych,
niemożność kształcenia nowych kapłanów długo jeszcze będą dawały znać o
sobie. Wiemy jednak, że powołanie kapłańskie jest darem Bożym. Pamiętamy
także Słowa Chrystusa: “Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało;
proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na żniwo swoje” (Mt 9,37).
Zwracamy się więc do wszystkich wiernych Kościoła na Białorusi, byśmy
dziękując Bogu za dar kapłaństwa naszego Metropolity modlili się o liczne
i dobre powołania do kapłaństwa.”
Ksiądz kardynał Kazimierz Świątek podczas modlitwy, fot. Creative Commons Serge Serebro, Vitebsk Popular News
Ksiądz kardynał do końca życia chętnie dzielił się swoimi
wspomnieniami z pobytu na Syberii: „Każdy dzień to była walka, czułem się
jak Dawid zmagający się z gigantem Goliatem. Z ta różnicą, że ja nie
miałem nawet procy. Na pytanie, jak zdołał przeżyć gułag, 90-letni
arcybiskup Mińska odpowiedział: „To samo pytanie postawił mi oficer KGB,
gdy wychodziłem na wolność. Odpowiedziałem: ‘życie zawdzięczam Bogu, On
jest moim zbawieniem!’ Powtarzam to sobie codziennie i wam mówię to samo:
Boże, jakżeś wielki! Jakiś dobry! Do tego wszystkiego dodać należy, iż
nie codzienny trud, nie prześladowania, ale fakt, że Zachód „bratał się z
naszymi oprawcami” sprawiał największy ból ks. kardynałowi Kazimierzowi
Świątkowi w czasach, gdy przebywał w sowieckim obozie pracy.  
Ksiądz kardynał Kazimierz Świątek zmarł 21 lipca 2011 r. w Pińsku. 25 lipca 2011 w Pińsku odbył się jego pogrzeb, w którym uczestniczyli m.in. arcybiskup metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz, były arcybiskup ryski kardynał Janis Pujats oraz arcybiskup metropolita mińsko-mohylewski Tadeusz Kondrusiewicz
Opracowano m.in. na podstawie tekstu Sebastiana
Karczewskiego, który ukazał się 27 września 2004 w Naszym Dzienniku,
tekstu Marii Rutkowskiej, który ukazał się 21 października 2004 w Naszym
Dzienniku oraz tekstu Tatiany Zaleskiej, który ukazał się 2 kwietnia 2004
w Głosie znad Niemna.
|