6 marca 2007 o godzinie 12:28 (GMT-08:00) Tomasz Lewnadowski rozpoczął swój samotny rejs dookoła świata, bez zawijania do portów, ze wschodu na zachód, przez Przylądek Horn i Dobrej Nadziei... do spełnienia marzeń... Przed rejsem mieszkający w USA żeglarz spędził wakacje swojego życia na Jezioraku. Teraz, u boku psa o imieniu Wacek (terrier, juck russel) samotnie opływa świat. Bez medialnego rozgłosu, bez błysku fleszy i relacji telewizyjnych, bez sponsoringu...
Tomasz Lewandowski pochodzi z Iławy.
Wzrastał w atmosferze żeglarskiej klubu "Wodniak", ówczesnego PTTK w
Iławie i "portowej knajpy" Pod Omegą.
W tym okresie istniały dla niego tylko wiosna i lato: wiosna -
przygotowywanie łódki do sezonu, latem - włóczenie się po Jezioraku.
Pragnienie samotnego opłynięcia świata było w nim stare jak on
sam...
Miał niecałe 20 lat kiedy posiadł swoją pierwszą LUKĘ, 7,5-metrowy
zatokowy jacht zbudowany ze słomki....Stara, zaniedbana łódź po roku
pracy zmieniła się w księżniczkę Jezioraka - bynamniej w oczach Tomka...
W połowie lat 80-tych kupił projekt 12-metrowego jachtu RUDY i część
materiału na budowę, niemniej małżenstwo - jak to zwykle w takich
okolicznościach bywa, utopiło marzenia o pełnomorskim jachcie w domu, który jako
odpowiedzialny ojciec zbudował...
Po latach, kiedy to
"huragan" przeszedł nad jego życiem, okazało się, że marzenia to jedyna rzecz
jaką tak naprawdę wciąż posiadał. Małżeństwo, dom zniknęły gdzieś za mgłą
i rozwodniły się jak himera, a stare pragnienie odżyło z podwójną siłą.
Wyjechał do USA. Pracował w New Bedford (MA) przy połowie skalopsa,
później na wyspie Kodiak (Alaska), i Morzu Beringa... Następnie był
właścicielem niedużej firmy budowlanej w Seattle (WA) i Mamooth Lakes
(CA)...
Relacja z wyprawy dookoła świata bez zawijania do portów: www.zeglarz.net
|