Kościół p.w. Św. Antoniego z Padwy w Sokółce © Edyta Kazimierowicz, http://edytakaz.zabytkisakralne.pl
Dwoje profesorów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, którzy na zlecenie białostockiej kurii metropolitalnej przeprowadzili ekspertyzy próbki pobranej z fragmentu hostii z kościoła w Sokółce, "z całą stanowczością" podtrzymują swoją opinię o tym, iż może to być tkanka mięśnia sercowego.
Ich oświadczenie to odpowiedź m.in. na stanowisko Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, w którym - za pośrednictwem rzecznika uczelni - odcięła się ona od wyników badań tych naukowców, podkreślając, że ich nie firmuje. W oświadczeniu opublikowanym w środę na stronie internetowej Archidiecezji Białostockiej, profesorowie wyrazili głębokie oburzenie z powodu "wprowadzania w błąd opinii publicznej poprzez przedstawianie hipotetycznych możliwości pseudonaukowego wyjaśnienia badanego przez nich zjawiska".
Jak napisano w oświadczeniu, "zwłaszcza przez osoby nie znające zakresu przeprowadzonych badań, nie mające dostępu do ocenianego materiału i zabezpieczonej dokumentacji, a często nie dysponujące nawet elementarną wiedzą o zastosowanych technikach badawczych".
"Wyrażamy także sprzeciw z powodu nadinterpretacji lub wyjmowania z kontekstu naszych wypowiedzi oraz przedstawiania ich, jako polemiki lub wyjaśnień na stawiane zarzuty" - napisali: profesor Maria Sobaniec-Łotowska i prof. Stanisław Sulkowski.
"Z całą stanowczością podtrzymujemy stwierdzenie zawarte w komunikacie kurii Metropolitalnej Białostockiej z 14 października 2009 roku, które brzmi: "przysłany do oceny materiał (...) w ocenie dwóch niezależnych patomorfologów (...) wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina" - głosi oświadczenie obojga patomorfologów.
Według nich, fakt zlecenia przez kurię przeprowadzenia badań pracownikom naukowym Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku z 30-letnim doświadczeniem zawodowym, to wyraz głębokiego zaufania i uznania dla osiągnięć naukowych uczelni i jej pracowników.
Przypomnijmy, iż domniemany cud miał miejsce w kościele pod wezwaniem. św. Antoniego w Sokółce w województwie podlaskim wiele miesięcy wcześniej (w styczniu 2009 roku), ale dla dobra sprawy niecodzienne zdarzenie było utrzymywane w tajemnicy. W trakcie udzielania komunii świętej kapłan upuścił komunikant (hostia przeznaczona dla wiernych). Z uwagi na to nie można go było później podać wiernym, a następnie został umieszczony w naczyniu liturgicznym z wodą (waskulum), gdzie miał się rozpuścić. Po kilku dniach woda zmieniła kolor na czerwony. W naczyniu znajdowało się coś jeszcze. Po zbadaniu przez niezależnych specjalistów okazało się, że jest to kawałek ludzkiego mięśnia sercowego - pisała we wrześniu 2009 roku o całym zdarzeniu Gazeta Współczesna.
Ostatecznie komisja kościelna orzekła, że w Sokółce nie było ingerencji osób trzecich, czyli nie ma dowodów na oszustwo lub mistyfikację i sprawę przekazała Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie.
Ostatni cud eucharystyczny uznany przez Kościół miał miejsce w 1996 roku w Buenos Aires w Argentynie.
__________________________
Informacja na podstawie: Interia.pl , informacje własne
|